Lenormand to 36 symbolicznych kart,
które działają inaczej niż Tarot.
To praca z mapą rzeczywistości.
Karty Lenormand to wyjątkowy system, którego korzenie sięgają XIX wieku. Nazwa pochodzi od Marie Anne Lenormand – słynnej francuskiej kartomantki, która doradzała elitom swojej epoki, w tym Józefinie Bonaparte. Choć talia, którą dziś znamy, powstała już po jej śmierci, została zainspirowana jej metodami i imieniem.
Tarot i Lenormand to dwa różne systemy pracy z kartami. Każdy z nich ma swój własny język, strukturę i sposób opowiadania historii. Na pierwszy rzut oka różne, tak naprawdę tworzą razem wyjątkowy duet.
Tarot jest systemem symboliczno-archetypowym. Bazuje na strukturze 78 kart, które tworzą spójną opowieść o duchowej i psychicznej podróży człowieka. Mamy tu Wielkie Arkana (opowieść o cyklach, zmianach, inicjacjach i kryzysach) oraz Arkana Małe (wchodzą głębiej w codzienne doświadczenia, emocje, konflikty i wybory).
Praca z Tarotem to często zaproszenie do refleksji. Karty niekoniecznie mówią, co się wydarzy, ale wskazują, co się w Tobie dzieje, skąd to może pochodzić, dokąd prowadzi i co warto zobaczyć głębiej.
Lenormand działa inaczej. Ta talia składa się z 36 kart, z których każda przedstawia jeden, bardzo konkretny symbol: np. Dom, List, Pies, Chmury. Symbolika jest tu dużo bardziej dosłowna. Karty nie działają w pojedynkę. To system bardziej narracyjny i logiczny.
Lenormand skupia się więc bardziej na zewnętrznej rzeczywistości, Tarot na wewnętrznym świecie. To właśnie ta różnica czyni je tak komplementarnymi.
Zarówno Tarot, jak i Lenormand mają swoje podręczniki. Jednak książkowe definicje są tylko punktem wprowadzenia.
Aby naprawdę skorzystać z mądrości kart, warto wyjść poza sztywne interpretacje. Za każdą kartą kryje się znacznie więcej niż tylko proste słowo klucz czy pojedyncze znaczenie. To obrazy, symbole, emocje i historie, które wymagają głębszego zrozumienia i uważności.
Prawdziwa praca z kartami to nieustanne pogłębianie wiedzy, otwieranie się na intuicję i łączenie tego, co wiemy, z tym, co czujemy. Właśnie wtedy karty zaczynają mówić nie przez gotowe definicje, ale przez subtelne skojarzenia, niuanse, relacje między symbolami.
Nie wystarczy znać znaczenie pojedynczej karty. Trzeba też rozumieć, jak zmienia się ono w zależności od kontekstu, pytania, czy obecności innych kart.
Kiedy zamiast zapamiętywać gotowe znaczenia, zaczynamy czuć symbolikę i rozumieć archetypy wszystko zaczyna się układać w całość.
Nie trzeba wybierać między Tarotem a Lenormand. Nie trzeba decydować, który system jest lepszy czy trafniejszy. Oba mają swoje miejsce, swoje zalety, swoje ograniczenia. Ale razem, jeśli damy im przestrzeń, potrafią stworzyć zaskakująco pełny, poruszający obraz.
Z czasem, praktyką i otwartością te dwa systemy naprawdę przestają się wykluczać.
To tak, jakby słuchać dwóch głosów w jednej rozmowie: jeden mówi szeptem intuicji i opowiada o tym co w Tobie, drugi wyraźnym tonem co wokół Ciebie.
Copyright © 2011-2025 All Rights Reserved.
Peace, Love and Light 🌙 K. Eris